Artykuł w Irish Times, sierpień 2018 r.
Zbyt ścisła definicja zaburzeń odżywiania jest szkodliwa. Tak twierdzi Molly Twomey, 22-letnia studentka, która napisała bloga o swoich doświadczeniach związanych z zaburzeniami odżywiania.
Pewna siebie i elokwentna Twomey pragnie, aby inni młodzi ludzie byli wyczuleni na irracjonalne myśli i niezdrowe nawyki osób z zaburzeniami odżywiania, które często mogą pozostać niezauważone przez długi czas. Mówi, że jej zaburzenia odżywiania, obsesyjne ćwiczenia i katorżnicza nauka rozpoczęły się w ostatnich latach szkoły średniej.
"Byłam bardzo skupiona na nauce, ćwiczeniach i diecie, ale nie przyznałam się w pełni do zaburzeń odżywiania, dopóki moi rodzice nie przyprowadzili mnie do Lois Bridges na badanie cztery lata później" - wyjaśnia.
Teraz swobodnie mówi o tym, że zaburzenia odżywiania są złożone i przez pewien czas mogą pozostawać niezauważone. Twomey kontynuowała naukę w szkole, uzyskała doskonały wynik Leaving Cert, dostała się na wybrany przez siebie kierunek w NUI Galway i tak naprawdę zaczęła stawiać czoła zaburzeniom odżywiania dopiero pod koniec drugiego roku studiów. "Mój lekarz rodzinny w college'u powiedział mi, że mam zaburzenia odżywiania, ale ja to zignorowałam" - mówi.
Jednak przez około cztery lata unikała tak wielu pokarmów, codziennie ćwiczyła aż do bólu i intensywnie się uczyła - często bardzo wcześnie rano.
Twomey mówi: "W Internecie można znaleźć wszystko, co wspiera [to, co robisz]. Kiedy jesteś młody, wierzysz w to - zwłaszcza jeśli sprzedaje ci to ktoś piękny".
Podobnie jak wiele młodych kobiet (i niektórych mężczyzn) z zaburzeniami odżywiania, przeszła przez kilka restrykcyjnych diet, eliminując kluczowe składniki odżywcze bez zastępowania ich odpowiednimi alternatywami. "Zaczęłam robić irracjonalne rzeczy, które wydawały mi się racjonalne, a po zdaniu matury przestałam jadać z rodziną" - wyjaśniła
Po ukończeniu college'u stała się bardzo odizolowana.
"Nie znałam nikogo w Galway i miałam mnóstwo wolnego czasu na studiowanie sztuki. Nie wracałam często do domu, bo nie chciałam wyglądać tak, jakbym tego potrzebowała" - mówi. Podczas studiów została weganką, straciła dużo na wadze i przestała mieć miesiączki. "Wciąż trudno było mi dostrzec, że mam zaburzenia odżywiania".
W końcu, po ocenie w ośrodku leczenia zaburzeń odżywiania w Dublinie, wróciła na uniwersytet, aby ukończyć egzaminy na drugim roku, a następnie zapisała się do ośrodka na 16 tygodni. "To było to, czego potrzebowałam. Nie potrzebowałam szpitalnego łóżka ani karmienia na siłę. Wiedziałam, że są jakieś problemy. Chciałam wyzdrowieć i znów być normalna".
W ośrodku Twomey w końcu stawiła czoła swoim zaburzeniom odżywiania. "Będąc z innymi osobami z zaburzeniami odżywiania, rozumiesz, dlaczego robisz to, co robisz i dlaczego tak trudno jest przestać" - mówi.
Jej narzucona sobie izolacja podsycała jej zaburzenia odżywiania, a przebywanie z innymi przełamało tę izolację. "Jestem bardzo zmotywowana, a zaburzenia odżywiania stały się częścią mojej osobowości. W Lois Bridges było poczucie wsparcia, a personel i pacjenci jedli razem posiłki, rozmawiając o rzeczach innych niż jedzenie".
Jednak stawienie czoła ukrytym emocjom było wyzwaniem. "Zaburzenia odżywiania to mechanizm radzenia sobie ze wszystkim, co stłumiłeś i bardzo trudno było poczuć cały ból i złamane serce, z którymi radziłam sobie za pomocą zaburzeń odżywiania".
Po opuszczeniu ośrodka Twomey zawiesiła studia na semestr i wróciła do rodzinnego domu w Co Waterford. "Trudno było wrócić do domu, ale zaczęłam spotykać się z psychoterapeutą w centrum zaburzeń odżywiania w mieście Cork" - wyjaśnia.
Zaczęła również co dwa tygodnie spotykać się z Harriette Lynch, swoją dietetyczką z Lois Bridges. "To było przerażające [rozpocząć moją podróż do zdrowia]. Chodzi o znalezienie zupełnie nowej tożsamości. Potrzebuję ciągłego zapewnienia, że to, co robię, jest w porządku" - mówi.
Twomey mówi, że chociaż teraz jest o wiele szczęśliwsza próbując różnych potraw, nadal zmaga się z dniem wolnym od ćwiczeń. "Był czas, kiedy byłam na skraju ataku paniki idąc do sklepu spożywczego, ale teraz to już nie problem" - mówi.
Lynch mówi, że dwa lata po leczeniu Twomey jest znacznie bardziej stabilna. "Wysokie osiągnięcia są klasyczną częścią zaburzeń odżywiania, w których jedzenie jest wykorzystywane jako strategia radzenia sobie, a wszystko inne jest wykonywane na wysokim poziomie. Podczas leczenia zaburzeń odżywiania należy przyjrzeć się fizycznemu, emocjonalnemu, społecznemu i duchowemu zdrowiu danej osoby. Nie ma sensu przybierać na wadze do akceptowalnego BMI [wskaźnik masy ciała], jeśli nie masz strategii radzenia sobie, aby utrzymać ten wskaźnik BMI" - mówi.
Lynch podkreśla znaczenie dobrej komunikacji między pacjentem, terapeutami, lekarzem rodzinnym i członkami rodziny. "Ważne jest, aby zbudować wokół siebie zespół z klientem, aby wszyscy byli na tej samej ścieżce. Aktywnie zachęcam członków rodziny do udziału w sesjach dietetycznych. Zaburzenia odżywiania to bardzo dynamiczny stan, a [pełne] wyleczenie może zająć od pięciu do sześciu lat" - mówi Lynch.
W maju 2018 r. Twomey ukończyła anglistykę (po przeniesieniu z Galway) na University College Cork. Pracuje jako recepcjonistka w kampusie w Cork i wkrótce rozpocznie studia magisterskie w zakresie pisania. Wierzy, że jest na dobrej drodze, ale nadal potrzebuje wsparcia w swojej podróży. "Stajesz się bardziej odporny. Im więcej rzeczy pokonujesz, tym lepiej możesz sobie z nimi poradzić" - mówi.
Lois Bridges
Wolnostojący dom w Sutton Cross wygląda podobnie do wielu innych w tej nadmorskiej części północnego Dublina, jednak Lois Bridges jest jedynym w Irlandii ośrodkiem leczenia zaburzeń odżywiania, w którym jednocześnie może przebywać do siedmiu pacjentów.
Prywatne centrum w wiadomościach z czerwca 2018 r.Z niewłaściwych powodów, gdy upubliczniono szczegóły raportu Komisji Zdrowia Psychicznego z 2017 r. na temat Lois Bridges. Raport Komisji Zdrowia Psychicznego (MHC) wskazał na kilka kwestii związanych z ośrodkiem, z których najważniejszą było to, że Lois Bridges nie może już przyjmować poważnie chorych pacjentów. Główne obawy dotyczyły odpowiedniego personelu specjalistycznego i przewidywały pewne zmiany, które należało wprowadzić.
Lilly Molloy, dyrektor ds. usług w Lois Bridges, mówi, że od tego czasu ośrodek spełnił warunki określone w raporcie MCH. "Wcześniej około 25 procent naszego personelu pielęgniarskiego stanowiły pielęgniarki ogólne, a raport MHC przewidywał 100 procent psychiatrycznego personelu pielęgniarskiego, który teraz mamy" - mówi.
Kolejnym problemem dla MHC był brak ostrego szpitala - i dostępu do specjalistów medycznych w pobliżu centrum. "Pracowaliśmy nad przezwyciężeniem tego problemu, ponieważ wszyscy pacjenci spotykają się teraz z gastroenterologiem przed przyjęciem, więc w razie potrzeby mogą zostać wypisani z powrotem do szpitala, w którym pracuje gastroenterolog" - mówi Molloy.
Inną szczególną kwestią, którą MCH określiło dla pacjentów Lois Bridges, jest to, że mają wskaźnik masy ciała (BMI) 13 lub więcej przy przyjęciu do ośrodka. Wskaźnik masy ciała oblicza się dzieląc wagę w kilogramach przez wzrost w metrach. Każda osoba ze wskaźnikiem BMI wynoszącym 13 lub mniej jest poważnie chora i musi zostać przyjęta do szpitala. "Wcześniej mieliśmy dobre wyniki z tymi pacjentami wysokiego ryzyka, ale teraz nie przyjmujemy nikogo z BMI poniżej 13,5. Nasz program jest odpowiedni dla pacjentów, którzy nie są zagrożeni samobójstwem i którzy są zdolni poznawczo do intensywnego programu", wyjaśnia Molloy.
Lois Bridges przyjmuje dorosłych pacjentów z prywatnym ubezpieczeniem zdrowotnym, własnymi środkami finansowymi i skierowaniami z HSE. "Około jedna trzecia naszych pacjentów jest skierowana przez HSE, podczas gdy dwie trzecie ma prywatne ubezpieczenie zdrowotne lub własne fundusze" - mówi Molloy. Każdy pacjent uczestniczy w ustrukturyzowanym programie terapeutycznym, który obejmuje również zajęcia rekreacyjne, terapię rodzinną i roczny program opieki pooperacyjnej polegający na comiesięcznych wizytach w ośrodku.