Obiecuję ci, że choć wyzdrowienie z zaburzeń odżywiania jest trudne, to jest tego warte - Louise O'Neill

Louise O'Neill jest wielokrotnie nagradzaną autorką książek "Only Ever Yours", "Asking for It", "Almost Love" i "The Surface Breaks", znaną z mocnych książek poruszających tematy feministyczne.

W dniu ogłoszenia wyników mojego świadectwa ukończenia szkoły byłem w Hiszpanii.

Mój ojciec poszedł do szkoły odebrać moje wyniki. Wciąż pamiętam uczucie mdłości, gdy zobaczyłam jego imię migające na ekranie telefonu, mój głos drżał, gdy odebrałam połączenie.

"Louise", powiedział. "Jestem z ciebie dumny. Zdałaś matematykę na C3".

Obiecuję ci, że choć wyzdrowienie z zaburzeń odżywiania jest trudne, to jest tego warte

Louise O'Neill 

Egzaminy poszły mi bardzo dobrze; zaoferowano mi nawet stypendium na studia w UCD ze względu na moje oceny. Matematyka była moim jedynym zwykłym przedmiotem i to nad nią musiałem pracować najciężej.

Mój ojciec wiedział, że musiałem się starać, aby zdobyć C3; nie przyszło mi to tak łatwo, jak w przypadku innych przedmiotów. To właśnie cenił i tego nauczył mnie - wysiłku. Ciężka praca.

Zawsze wierzył, że podróż i to, czego nauczyłeś się po drodze, może być ważniejsze niż to, jak świat zewnętrzny ocenia ostateczne wyniki.

18 czerwca 2019 roku świętowałem dwa lata na odwyku. Przez długi czas po prostu pogodziłem się z tym, że przez resztę życia będę częściowo wyleczony i to musi być w porządku.

Moje zaburzenia odżywiania nie byłyby wyniszczające, jak to było w przeszłości; byłaby to niewielka część mojego życia, zawór bezpieczeństwa, kula, o której wiedziałam, że jest tam, gdybym jej potrzebowała. Mogłoby pozostać moim wstydliwym, małym sekretem, o którym nikt inny nie musiałby wiedzieć.

Zdarzały się dłuższe okresy, w których nie miałam żadnych objawów, miesiące, które mijały bez ograniczania lub oczyszczania, ale było to podobne do bycia pijanym na sucho.

Nie angażowałam się w zachowania związane z zaburzeniami odżywiania, ale nadal miałam obsesję na punkcie swojej wagi, jedzenia, tego, ile kalorii dziennie spożywam, jak ciasny jest pasek w mojej ulubionej parze dżinsów.

Ten "powrót do zdrowia", jak go postrzegałem, był kruchy, jak domek z kart czekający na nagły wydech. Gotowy do upadku.

I upadłem. Rok 2016 był najlepszym rokiem w moim życiu pod względem zawodowym i najgorszym pod względem osobistym.

Bulimia szalała, ponieważ starannie utrzymywałam swoją wagę na poziomie lekkiej niedowagi dla mojego wzrostu - wystarczająco szczupła, aby dobrze wyglądać na zdjęciach i aby ludzie mówili mi, że mam "niesamowitą" figurę, ale nie w stopniu, w którym mogliby wyrazić zaniepokojenie i zacząć zbyt uważnie badać moje nawyki żywieniowe.

W Sylwestra, w obliczu 2017 roku, zastanawiałem się, czy mogę umrzeć w nadchodzącym roku. Że moje biedne, zmaltretowane serce może po prostu powiedzieć dość. Podjąłem więc to samo noworoczne postanowienie, które podejmowałem co roku, odkąd skończyłem czternaście lat. W tym roku obiecałem. W tym roku wyzdrowieję.

Nie wiem, dlaczego "zajęło" mi to ten rok. W lutym skończyłam 32 lata i zdałam sobie sprawę, że w całym moim życiu miałam zaburzenia odżywiania przez więcej lat niż nie.

Może zdecydowałem, że jestem zmęczony czekaniem, aż inni ludzie powiedzą, że kochają mnie na tyle, bym pokochał samego siebie. Może chciałam dla siebie czegoś więcej, niż tylko egzystować z dnia na dzień. Może to był po prostu mój czas.

Jedna z moich najlepszych przyjaciółek ma trójkę dzieci w wieku poniżej czterech lat i powiedziała mi kiedyś, że bycie matką jest najwspanialszą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiła, ale także najtrudniejszą. To dziwne, ale myślę o moim powrocie do zdrowia w ten sam sposób. To była najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłam w życiu, a jednak jestem pewna, że do śmierci będzie to prawdopodobnie osiągnięcie, z którego jestem najbardziej dumna.

Pełne zaangażowanie się w ten proces było przerażające. Musiałam porzucić potrzebę kontrolowania tego, czego nie mogłam. Nie ograniczałam się, nie doprowadzałam się do choroby. Wyrzuciłam wagę i miarkę, oddałam moje "chude" ubrania na cele charytatywne i musiałam się uspokoić i czekać.

Mój żołądek był nieprzyjemnie wzdęty, próbując ponownie przyzwyczaić się do trawienia normalnych ilości jedzenia. Moja waga wahała się, potrzebując prawie osiemnastu miesięcy, aby powrócić do rozmiaru, który wygląda absurdalnie podobnie do tego, jaki był, zanim zacząłem ograniczać kalorie. (Kolejne potwierdzenie, że diety nie działają. Nasze ciała znajdą swój naturalny punkt docelowy, jeśli będziemy dobrze się odżywiać i regularnie ćwiczyć).

Wizerunek ciała to nieustająca walka. Dorastając w czasach fenomenu Size Zero, gdy magazyny były wypełnione zdjęciami boleśnie chudych aktorek, wciąż istnieje ciemny zakątek mojego umysłu, który przyciąga wystające obojczyki i delikatne kości, myląc ich kruchość z pięknem.

Ale rozpoznaję ten impuls i wiem, że nie muszę słuchać zakłamanego głosu wewnątrz mnie, który mówi mi, że wszystko, czego chcę - szczęście, miłość, akceptacja - czeka na mnie, ale tylko po drugiej stronie kolejnych siedmiu utraconych kilogramów. Wiem, że to nieprawda.

Ten głos zawsze będzie domagał się swojego funta kłaków. Będzie domagał się go tak długo, aż nic nie zostanie.

Ty też nie musisz słuchać tego głosu. Obiecuję ci, że choć powrót do zdrowia jest trudny, jest tego wart. Po drugiej stronie czeka na ciebie życie, które jest spokojne i miłe. To jest twoje życie i nikogo innego.

Czy jesteś gotowy, aby ją odebrać?

 

Źródło: The Irish Examiner

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pl_PLPolish
Przycisk Zadzwoń teraz